Chyba większość ludzi przynajmniej raz usłyszała, że umiarkowana konsumpcja alkoholu wspiera zdrowie.
Ale to tylko szkodliwy mit - twierdzą naukowcy z kanadyjskiego University of Victoria.
"Przemawiające za tym twierdzeniem badania skupiały się głównie na starszych osobach i nie brały pod uwagę związanych z piciem nawyków działających przez całe życie. Osoby pijące w umiarkowany sposób porównywane były do abstynentów i osób pijących okazyjnie - grup obejmujących niektórych starszych ludzi, którzy rzucili alkohol lub ograniczyli jego spożycie ze względu na różne problemy zdrowotne" - wyjaśnia dr Tim Stockwell, autor publikacji, która ukazała się na łamach "Journal of Studies on Alcohol and Drugs" (http://dx.doi.org/10.15288/jsad.23-00283).
"W takim porównaniu osoby utrzymujące picie wyglądały na dużo zdrowsze" - podkreśla.
Ekspert i jego zespół przeanalizował ponad setkę badań, w których przez dłuższy czas uczestników obserwowano i sprawdzano wpływ alkoholu na długość życia. Po podsumowaniu wszystkich danych wyniki faktycznie pozwalały sądzić, że lekkie i umiarkowane picie średnio o 14 proc. zmniejszało ryzyko śmierci w uwzględnionych okresach.
Wiele się jednak zmieniło, kiedy naukowcy wniknęli w te badania głębiej.
Wybrane badania, te wyższej jakości, uwzględniały młodsze osoby i wykluczały te, które wcześniej spożywały alkohol, natomiast osoby pijące okazyjnie nie były w tych badaniach nazywane abstynentami. Na związek umiarkowanego picia z dłuższym życiem wskazywały prace uznane przez autorów analizy za gorszej jakości.
"Korzyści zdrowotne widać, kiedy spojrzy się na najsłabsze badania" - mówi dr Stockwel.
Pogląd, że umiarkowane picie prowadzi do dłuższego, zdrowszego życia, sięga dekad wstecz - przypominają naukowcy.
Na przykład wskazują na tzw. francuski paradoks – ideę spopularyzowaną w latach 90., mówiącą, że czerwone wino przyczynia się do tego, że Francuzi cieszą się stosunkowo niskimi wskaźnikami chorób serca, mimo bogatej w tłuszcze diety.
W rzeczywistości, jak stwierdzają badacze, umiarkowane picie prawdopodobnie nie wydłuża życia ludzi – a wręcz przeciwnie, niesie ze sobą pewne potencjalne zagrożenia dla zdrowia, w tym zwiększone ryzyko niektórych nowotworów.
"Po prostu nie ma całkowicie 'bezpiecznego' poziomu picia" - podkreśla dr Stockwell. (PAP)
Marek Matacz